Strona jkh.j.pl wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony, na której właśnie przebywasz

RELACJE

RELACJA Z MECZU UKS ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – JKH GKS JASTRZĘBIE

 

 

jkh-zaglebie

   W ubiegły czwartek na Stadionie Zimowym w Sosnowcu został rozegrany mecz, w którym zmierzyły się pierwsza, oraz trzecia siła tegorocznych rozgrywek ligowych.
Na lodowisku przy Zamkowej 4 emocji nie brakowało, a kibice mogli być świadkami wielu ciekawych zagrań i co ważniejsze – wielu goli.
Przed spotkaniem w zdecydowanie lepszym położeniu znajdowali się sosnowiczanie, którzy nie dość, że rozgrywali mecz na swoim "podwórku", to otrzymali handicap w postaci absencji trójki bardzo ważnych dla Jastrzębia zawodników – Dawida Wróblewskiego, Olafa Koślickiego, oraz Adama Borowiaka.
Początek meczu był dość  ospały. W poczynaniu obu drużyn widać było swego rodzaju nerwowość.
   Strzelanie w pierwszej tercji rozpoczęli zawodnicy UKS-u. Pierwszy gol padł w 15 minucie meczu po akcji Mateusza Kuca, który po ominięciu jednego z obrońców znalazł się sam na sam z bramkarzem i pewnie strzelił w dolny róg bramki. Niestety dla jastrzębian na kolejnego gola nie trzeba było długo czekać, bo już 5 minut później po indywidualnej akcji krążek znów zatrzepotał w siatce Bartosza Lewandowicza. Tym razem egzekutorem okazał się Marcel Hyla. Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 2:0 ...
   Druga tercja znowu rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. Już w siódmej minucie spotkania wynik na 3:0 podwyższył zawodnik z numerem 77, a więc Kamil Zagurba.
Nic nie zapowiadało  tego, że drużyna Marka Chrabańskiego zdoła wywieźć  z Sosnowca choćby punkt ....
Jednak jastrzębianie nie poddali się i krążek znalazł w końcu drogę do siatki rywali. Po zamieszaniu w tercji przeciwnika krążek w siatce umieścił Łukasz Kapusta. Po tej bramce zawodnicy w czarno- pomarańczowych strojach uwierzyli we własne umiejętności.
W 9 minucie drugiej tercji kunszt pokazał kapitan gości – Jakub Blanik. Po otrzymaniu krążka od jednego z obrońców rozpędził się i brawurowo minął trójkę rywali, po czym oddał silny, daleki strzał z nadgarstka. Bramkarz nie miał prawa obronić tego strzału. Było już 3:2.
Sosnowiczanie nie zdołali się otrząsnąć , a już wyrównali Jastrzębianie! Tym razem świetnie zachował się Marcin Płachetka, który podał zza bramki do Jakuba Blanika, a ten nie zmarnował okazji do wyrównania. To nie był jednak koniec festiwalu strzeleckiego gości ...
Kolejny raz dobrze zabrał się z krążkiem kapitan drużyny z Jastrzębia. Blanik napędził się, wjechał w tercję gospodarzy, minął rywala i umieścił krążek tuż pod poprzeczką bramki Jonkisza ... a więc po drugiej tercji sensacyjne 3:4.
   Trzecią tercję od bramki ponownie rozpoczął duet Płachetka - Blanik. Tym razem to zawodnik z numerem 87 okazał się asystentem, a ten z "czterdziestką" na plecach zakończył akcję precyzyjnym, mocnym strzałem. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać  ...
Juz w 10 minucie trzeciej części spotkania dobrą grą w przewadze popisali się sosnowiczanie.
Drugą bramkę w meczu strzelił Kuc.
Do tego momentu emocji było sporo, a miały one swój koniec w 57 minucie spotkania, kiedy znowu do głosu doszedł Marcin Płachetka i znów asystentem okazał się kapitan gości. Po zamarkowaniu strzału przez Blanika krążek został oddany do Marcina Płachetki, a ten bez najmniejszych problemów zakończył marzenia zawodników UKS-u o korzystnym rezultacie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:6, a warty podkreślenia jest fakty, że w tym trudnym wyjazdowym meczu dobrze spisali się młodzi zawodnicy zastępujący bardziej doświadczonych kolegów – Wojtek Zając, Jakub Perkowski i Szymon Bykowski.
Wydaje się, że nawet plaga kontuzji nie jest w stanie zatrzymać  zawodników JKH GKS. Czy utrzymaja dobrą passę? Przekonamy się o tym już niedługo ....
 
 

Reklama

 
autor: Dawid Blanik
 

 

Joomla templates by a4joomla